Żywy Płomień
Z zachęty danej od Pana Boga, i dla informacji dla ciekawych i tych co chcą znać o mnie cokolwiek, Piszę o sobie obiektywnie.
Rys życia codziennego.
Nazywam się Piotr mam skończone na dzisiaj 44 lata. (6.02.2008) Jestem ojcem samotnie wychowującym 3 dzieci od jakichś 12 lat. Nazwisko moje nie jest istotne. Niektórym może będzie to dane wiedzieć. Żona odeszła ode mnie do innych panów, których nie zliczę. Modlę się o jej nawrócenie i zachęcam innych, aby pomogli w modlitwie o zbawienie jej duszy. Dzieci zostały przy mnie. Najmłodszy, syn miał wówczas 3 lata, a najstarsza za tydzień szła do pierwszej komunii św. Do pewnego momentu pomagała mi moja mama, ale umarła 2 lata temu. Jestem rencistą, i nie pracuję i ledwo wiąże koniec z końcem. Póki co Bóg mi pomaga,i wieżę, że mnie nie opuści, jak dotąd nie opuścił. Zawsze stawia dobrych ludzi na mojej drodze, którzy pomagają mi w taki czy inny sposób. Modlę się za nich, oni za mnie i jakoś się żyje.
Rys życia duchowego.
Objawienia mam od 14.07.1991 r. Jestem jak to Kościół mówi tzw. „Mistykiem”. Jak dla mnie to bardzo szumna nazwa i sam siebie uważam za nic nieznaczącego człowieka, który powinien robić, co mu się karze. Moje przekazy mam przez tzw. Lokucje, czyli słyszenie głosem wewnętrznym. Bóg prowadzi mnie i doświadcza, abym był dobrym narzędziem. Przez całe swoje życie miałem wiele orędzi z Nieba, ale Bóg zablokował ich rozpowszechnianie. Teraz powoli pozwala szykować do ogólnego ukazania ludziom. Nie mam zamiaru, jak niektórzy uprzedzać osądu kościelnego, tego co otrzymałem. Uczyni to kościół w swoim czasie. Będę się dzielił z wami moi kochani czym tylko mogę, i na ile Bóg mi pozwoli działać.
|