PRZEKAZY DUSZY DZIECKA NIENARODZONEGO
„ŻYCIE POZAGROBOWE - ciekawe i pouczające przekazy z Nieba”. (fragment z książki).
2) (W tym rozdziale oraz w rozdziale 46 świadomie nie poprawiono niektórych błędów składni i pewnej prostoty lub nawet niezgrabności języka, aby zachować jego autentyczność)
29.03.1991r. DUSZA Z V STOPNIA CZYŚĆCA
Moja kochana mamusiu. Jest mi bardzo przykro, że nie mogę cieszyć się życiem ani Bogiem. I bardzo długo nie będę mogła oglądać Boga. Nie mogę się doczekać, kiedy minie ów okres i nastąpi ta chwila. Dawno już ci przebaczyłam, bo nie byłaś winna. Nie miałaś łaski wiary. Lekarz ciebie ostrzegał. Powiedział, że dostaniesz miesiączkę, a potem zmusił cię do usunięcia mnie z twego łona.
Jak ja się męczyłam, kiedy mnie po kawałku wyrywał, ty też trochę cierpiałaś. Moje ciało zgniło już w kanale i już nie ma po nim śladu. Ja nie cierpię, kochana mamusiu, tylko Boga nie widzę bo nie ochrzczono mnie. Nas jest tu bardzo dużo - miliony. Wiemy wszystko o swoich rodzicach i rodzeństwie. Modlimy się za was gorąco i pomagamy wam. Bóg i Matka Najświętsza bardzo nas kochają, a Matka Boża chciałaby nam przynieść radość.
Jesteśmy w V stopniu czyśćca; to jakby przedsionek Nieba. Najpierw nasi rodzice nie zastanawiali się, że Bóg może ich obdarzyć nowym życiem, a potem decydowali czy nas zabić, czy też pozwolić żyć. Rodzice najczęściej nie zastanawiają się nad tak poważną sprawą jak życie ludzkie, które daje Sam Bóg, udzielając od razu Swego błogosławieństwa dla rodziców i dziecka. Nie zdają sobie z tego sprawy i mordują swoje dziecko, które niczemu nie zawiniło.
Dużo matek już nie żyje i niektóre z nich są w piekle. Bardzo przykro ich dzieciom, że nie będą mogły obcować ze swoimi rodzicami. Przy końcu świata my wszyscy z V stopnia czyśćca będziemy jako męczennicy opromienieni ogromną Chwałą Bożą. Sam Bóg nada nam imiona i dostaniemy się do Raju ze wszystkimi, którzy na niego zasłużyli. Są matki, które po tym strasznym czynie bardzo żałowały za swój ciężki grzech i Bóg im przebaczył. Mogą nawet bez czyśćca trafić do Nieba - taką ogromną szansę mają dusze żyjące na Ziemi. Bóg jest bardzo łaskawy. My jeszcze musimy tu przebywać, gdy niektórzy rodzice mogą już cieszyć się Chwałą Bożą.
Chciałabym bardzo ostrzec wszystkie matki, aby nigdy nie odważyły się na taki straszny czyn. Lekarze, którzy mordują dzieci, przeważnie trafiają do piekła, jeżeli zaś za życia bardzo żałowali i pokutowali, to są w IV stopniu czyśćca i mogą tam być nawet do końca świata.
Całe Niebo modli się razem z nami, aby w Polsce wyszła ustawa o nie zabijaniu nienarodzonych dzieci, bo inaczej Polskę czeka ogromna kara, cierpienia, głód i wojna. Jesteśmy tego bardzo świadome, dla was jest to trudne do wyobrażenia. Wszystkie nasze dusze mają po 33 lata i są bardzo mądre. Rodzice nasi powinni się za nas modlić i zamawiać Msze Św. chociaż na razie nic nam to nie pomoże, a dopiero w przyszłości spotęguje naszą moc. Ogromnie cieszy się dusza dziecka, o której pamiętają jej rodzice - modlą się za nie, dają jałmużnę, wykonują dobre uczynki ".
Chciałam ci, kochana mamo, z całej duszy podziękować za jałmużnę, za Mszę Św. Ja też modlę się za ciebie. Ubolewam, że masz takie trudne życie ziemskie. Byłam u ciebie i mogłam ciebie dotknąć, przytuliłam się do twego serca. Bóg mi na to pozwolił, kiedy ty bardzo cierpiałaś.
Gdybym żyła na Ziemi, Bóg mi przeznaczył abym była zakonnicą - nawet wiem, w którym klasztorze miałabym być.
Ale szatan już o tym wiedział. Przebiegle posłużył się lekarzem i wami biednymi. Bardzo, bardzo ubolewam, że mój tatuś jest tak uległy szatanowi. Cierpiałam bardzo, gdy nad tobą się znęcał. Wiem, ile ty wycierpiałaś przez mojego kochanego tatusia. Modlę się za was gorąco, ale tatuś słucha wciąż szatana i żyje życiem ziemskim. Dziękuję ci, kochana mamusiu, że się za niego modliłaś...
M.B. Wspomożenia Wiernych 24.05.1991 r. DUSZA Z V STOPNIA CZYŚĆCA
Matka Boża poleciła mi, abym ci przekazała informacje z V stopnia czyśćca. Zaczniemy od mojej śmierci. Lekarz zwiódł moją mamusię, ona była dobrą matką, wierzącą. Gdy przyszła do poradni upewnić się czy jest w ciąży, lekarz dał jej zastrzyki, które już prawie mnie zabiły. Gdybym się urodziła, byłabym kaleką na całe życie. Po tych zastrzykach moja mamusia poddała się kontroli lekarskiej i lekarz kategorycznie zaprzeczył, aby mogła mnie urodzić. Mamusia poradziła się tatusia, który zadowolony od razu podjął decyzję, aby mnie biedną zabić. Drżałam ze strachu, bałam się tego momentu, ale decyzja już zapadła. Lekarz wyznaczył termin i moja kochana mamusia z lękiem, z modlitwą na ustach, poszła na tzw. zabieg.
Narzędzia zbrodni były już przygotowane. Mamusia dostała zastrzyk, żeby nie czuła bólu, mnie natomiast lekarz nie dał zastrzyku. Mnie wyrywał kawałkami bez znieczulenia. Ukrywałam się w mamusi łonie, ale nic to nie pomogło. Złapał mnie za rączkę i wyrwał ją, a potem udało mu się schwycić moją prawą nóżkę, którą też wyrwał. Jeszcze żyłam, cierpiałam okropny ból, płynęła krew. Następnie oderwał drugą nóżkę, w końcu urwał moją główkę i wtedy moje małe serduszko przestało bić.
Po moją duszę przyszła Matka Najświętsza ze Św. Józefem i mój Anioł Stróż. Przeżywałam ogromną radość widząc Matkę Bożą. Było mi bardzo żal mojej mamusi, która jeszcze musiała czekać, aż lekarz wyrwie z niej resztę mojego ciała. Ja już opuściłam Ziemię. Anioł Stróż zaprowadził mnie tam, gdzie są miliony dusz takich jak ja. Przywitały mnie one ze smutkiem. Trafiłam na swoje miejsce oczekiwania na koniec świata, bo tylko wtedy będziemy mogły oglądać Boga.
My tu nie cierpimy. Mamy wszystko - miłość, dobroć, czujemy się podobnie jak w Niebie, tylko bardzo pragniemy widzieć Boga i obcować z Nim. Nie możemy jednak, bo nie jesteśmy ochrzczone. Gdyby moja mamusia o tym wiedziała, na pewno by mnie przedtem ochrzciła, a kapłan nie pozwoliłby mnie wtedy zabić. I byłabym śliczną i dobrą dziewczynką. Lecz szatan namówił lekarza i mamusię, aby mnie zamordowali. Po moim ciele już nie ma śladu, zgniło w kanale. Teraz moja dusza jest czysta, i mam piękną różową suknię, jak męczennica. Kocham bardzo swoją mamusię. Ona czasami modli się za mnie i zamawia Msze Św. ale mnie to nie przynosi ulgi. Dopiero przy końcu świata modlitwy te i Msze Św. bardzo się przydadzą. Żadna Msza Św. ani modlitwa nie będzie na próżno. Jest mi bardzo miło, gdy mamusia pamięta o mnie, bo tatuś nigdy o mnie nie wspomniał, jak gdyby mnie wcale nie było. Oboje ukrywają to morderstwo przed moim rodzeństwem, a ja ich tak mocno kocham i modlę się za nich. Dobrze im się powodzi - to ja błagam Boga o łaski dla nich i ciągle proszę Go o łaskę wiary dla tatusia i rodzeństwa. Bóg mi obiecał, że mnie wysłucha, i to nastąpi.
27.05.1991r.
Podyktuję, jaką mamy możliwość pomagania swoim rodzicom, rodzeństwu i najbliższym, a nawet zupełnie obcym ludziom. Możemy pomagać w różnych sytuacjach: przy chorobie, niedostatkach, przy niezgodzie, chronimy od wypadków, od popełnienia grzechu i wielu przypadków, które można wymieniać bez końca. Jest nam tylko przykro, że nasi najbliżsi nie proszą nas o to, jakbyśmy nie istnieli. Wierząca mama zwraca się czasami do nas z prośbą, ale reszta rodziny to już nawet nie wie, że jesteśmy, bo nie urządzono nam pogrzebu, nie mamy nawet swojego grobu. Zdarzają się przypadki, że matki proszą o ciało swego porozrywanego dziecka i chowają je w maleńkiej trumience, często nie na cmentarzu.
Na cmentarzu grzebią nawet samobójców, a nas niewinnych rzucają do kanałów na żer dla szczurów, albo wyrzucają na śmietnik. W innych krajach są piękne cmentarze dla psów i kotów, którym stawia się pomniki - co jest ogromną ludzką głupotą. To szatan tak bardzo pomącił ludziom w umysłach. Tyle dobrego czynimy naszym rodzicom. Kochamy ich ogromnie, modlimy się nieustannie a oni o nas zapomnieli lub starają się wymazać nas z pamięci. Jest to bardzo przykre. Bóg nas, niewinnych męczenników, obdarzył wszelkimi łaskami. My nie mamy ich gdzie pomieścić, a nie możemy ich dawać gdy nas o to nie proszą.
Dlatego Bóg zlecił pisać tę książkę przez służebnicę Bożą, aby ludziom przypomnieć i zawiadomić ich o naszym istnieniu i działaniu.
Błagamy was, drodzy rodzice i rodzeństwo, nie wstydźcie się nas, my wam hańby nie przyniesiemy. Zwracajcie się do nas o pomoc, a Bóg nas wysłucha.
Nieraz latami modlicie się prosząc o coś, a gdybyście do nas się zwrócili to Bóg natychmiast może was wysłuchać i udzielić wam potrzebnych łask do
3) zbawienia. Bóg nas bardzo kocha i was też, kochani rodzice, chce was obdarzyć łaską skruchy i przebaczenia za ten straszny czyn - ale wy o to nie prosicie. Dlaczego |